Cześć tu JAH!
Ferie trwają. Było trochę zimy, jesieni, wiosny, istne pomieszanie z poplątaniem! Kołowrotek pogodowy trwa i nic nie zapowiada, żeby przyszła taka prawdziwa, śnieżna i mroźna zima. Jedni się cieszą, drudzy nie. Natomiast często pytacie mnie co zrobić, kiedy zaskoczy Was śliska nawierzchnia, kiedy nagle z czarnej, suchej i przyczepnej drogi wjedziecie na mokrą albo wręcz zmrożoną. O tym kilka zdań dzisiaj.
Zimą jest zimno, przynajmniej powinno być, więc nie może dziwić żadnego kierowcy, sytuacja, kiedy drogi są po prostu śliskie. Mocno niepokoją jednak mnie wypowiedzi kierujących, że zaskoczyła ich śliska droga. Litości! W szkole podstawowej przekazano nam wiedzę (wcale nie tajemną), że woda zamarza już od 0° C. Zatem jeśli w nocy były -4° C to można wziąć za pewnik, że będą fragmenty dróg, na których pomiędzy strukturami asfaltu zamarzła woda, czyli pojawił się lód. Lód jest śliski, to też powinien wiedzieć każdy, a szczególnie kierowca.
Jak zatem postąpić, kiedy nagle zorientujemy się, że pod kołami mamy „szklankę”?
Należy za wszelką cenę zachować zimną krew. Nie powinno się wykonywać gwałtownych ruchów, a każdy manewr przemyśleć dwa razy. Dlaczego? Po pierwsze, natychmiast płynnie ściągnąć nogę z gazu, najlepiej podczas jazdy na wprost, wtedy zachowamy stabilność pojazdu, silnik nie zgaśnie (koła nie zostaną zablokowane), systemy rozpoznają zagrożenie. Po drugie zachowajmy spokój „na kierownicy”, gwałtowny skręt, taka awaryjna, nagła chęć zmiany kierunku na przykład podczas ominięcia przeszkody spowoduje „podcięcie” przednich kół i zwyczajnie pojedziemy prosto, a przecież chcemy skręcić! Wszelkie manewry zmiany pasa wykonujmy delikatnie, lekko skręcając, korzystając z maksymalnej dostępnej, choć i tak już kiepskiej przyczepności. Z reguły, takie zachowanie przynosi pozytywny finał i samochód skręca. Oczywiście bardzo ważnym aspektem są dobre, zimowe opony, ale na rozprawkę o nich, zaproszę innym razem.
Hamować, nie hamować? Oto jest pytanie! Nie da się jednak na nie odpowiedzieć tak lub nie. Oczywiście rozpatrujemy je wyłącznie w aspekcie bardzo śliskiej nawierzchni! Hamujemy, aby zwolnić, zmniejszyć prędkość, zatrzymać się. Śliska droga nam jednak w tym nie pomoże. Jeszcze kilkanaście lat temu wciśnięcie hamulca „do dechy” powodowało zablokowanie kół. I o ile na suchej, przyczepnej nawierzchni po prostu zdzierało się oponę i produkowało mnóstwo gryzącego dymu, to na mokrej lub śliskiej blokowane koła powodowały absolutnie bezwładne podróżowanie w kierunku, w którym do tej pory jechaliśmy, niezależnie od tego, jak bardzo chcieliśmy ten kierunek zmienić (skręcić kierownicą). Aby skręcić, należało puścić pedał hamulca, zatem panowała zasada albo hamujesz- albo skręcasz. Bardziej wprawieni kierowcy potrafili stosować hamowanie przerywane (czasami nazywane pulsacyjnym), droga hamowania była jednak zdecydowanie za długa. Na szczęście pojawił się system ABS, który odwrócił tę sytuację o 180°. Ów system został zaprojektowany po to, aby umożliwić wykonywanie jednocześnie dwóch manewrów: hamowania i skrętu. Ale jak? ABS cyklicznie, z określoną przez sterownik częstotliwością blokuje i odblokowuje koła. Blokuje aby pojazd hamował, odblokowuje aby skręcał. Odbywa się to jednak nieporównanie szybciej, nawet do 30 razy w ciągu sekundy. Nie znam kierowcy, umiejącego tak szybko operować pedałem hamulca. Należy Wam się jeszcze jedno wyjaśnienie. Używam słowa „blokuje”, choć nie jest to do końca prawda. Nowoczesne systemy ABS, potrafią wytworzyć ciśnienie układu hamulcowego bliskie idealnemu żądanemu, czyli najbardziej skutecznemu w danej sytuacji, aby zatrzymać pojazd na możliwie najkrótszym dystansie, czyli mówiąc „po rajdowemu” na granicy przyczepności. No dobrze, ale wracajmy na śliską, mało przyczepną drogę. Wciskacie hamulec i… Spod samochodu słychać terkotanie, samochód hamuje bardzo słabo, na „zegarach” migają kontrolki. Najważniejsze nie panikuj! Musisz zdać sobie sprawę, że im szybciej jedziesz, tym sytuacja jest trudniejsza do opanowania, a droga hamowania będzie dłuższa. Systemy ABS i ESP będą Ci pomagać, ale na bardzo śliskiej nawierzchni i one mają ograniczone możliwości, głównie z powodu słabej przyczepności (niski poziom tarcia pomiędzy oponą a asfaltem). Trudno wybrnąć z takiej sytuacji, prawda? Dlatego zapamiętaj! Jeśli podejrzewasz, że droga może być śliska, zmniejsz prędkość, zwiększ odległość, trzymaj obydwie ręce na kierownicy i mocno skoncentruj się na drodze.
Czyżby po przeczytaniu macie niedosyt i będziecie chcieli to sprawdzić? W SJS podczas szkoleń kładziemy ogromny nacisk na umiejętność właściwego hamowania i manewrowania na śliskiej nawierzchni. Dwie, nawadniane płyty poślizgowe pozwalają na urealnienie warunków, osiągnięcie prędkości około 60 km/h i próby pokonania śliskiego zakrętu oraz hamowania na wprost i z ominięciem ustawionych przeszkód. Sprawdź to na torze! Wejdź na http://www.sklep.sjs.pl wpisz kod JAH20 i skorzystaj z 20% rabatu na szkolenie z techniki bezpiecznej jazdy!
Zapraszam, JAH